Zrobiłam Alice kolczyki z brylancików. W jednym uchu ma dwa, a w drugim tylko jeden... Uważam, że te niewielkie błyskotki dodają jej uroku... ^-^
I tak teraz jak na nią patrzę, mogę wreszcie powiedzieć, że jest już gotową lalką! Już nic w niej nie będę zmieniać, ponieważ bardzo podoba mi się taka jaka jest teraz... :)
Na początku łapcie nutę. Jedna z piosenek którą słucham podczas pisania dzisiejszej notki.
Wczoraj jedna notka, dziś druga. Szaleję, ale musiałam jakoś zabić dzisiejszą nudę. I tak wyszło że usiadłam z aparatem. Zawsze tak kończę gdy nie mam co robić, bo to w sumie pomaga i jest przyjemne. ^-^ Jak niby jest jesień, a szczególnie zima to niby zły okres do fotografowania lalek... u mnie działa to chyba na odwrót. Jednak nie wychodzi się już tak często z domu. (szczególnie, że ślad po pięknej jesieni zaginął, a pojawiła się zła, mokra jesień) Planowałam dziś opuścić łóżko, ale nie wyszło. Na planach się skończyło mimo, że już jesteł całkiem całkiem zdrowa. Ale tak przyjemnie otulić się kocykiem, kołderką i czytać. Jeszcze mając pod ręką kubek czekolady na gorąco... ^-^
W dzisiejszej notce pojawi się Alice, bo ostatnio wydaje mi się, że było jej mniej niż Ciel... Nie wiem czemu, ale bardzo lubię ją fotografować bez ciuszków. @_@ Wygląda wtedy tak naturalnie, tak pięknie. Ogólnie muszę uczyć jej jakąś białą sukienkę z licznymi koronkami bo jakoś w takiej ją od dzisiaj widzę.
I jeszcze jedno pytanie. Ktoś ma jakiś pomysł z czego można zrobić piercing lalce (np. w wardze) , ale tak by nie uszkodzić ich pyszczka.
Od paru dni siedzę w domu, w ciepłym łóżku i grzeję się pod kołdrą. Tak, dopadło mnie okropne choróbsko. Z jednej strony leniuchowanie jest fajne, ale gdy człowiek naprawdę źle się czuje to już nie jest tak ciekawie.
Jednak dzisiaj poczułam się już dużo lepiej i nawet gorączka spadła. Wyszłam z łóżka i zrobiłam parę zdjęć. Mało, ale za to All i Ciel- razem. Nie wiem czemu, jakoś trudno przychodzi mi fotografowanie ich obu naraz. W końcu tak uroczo wyglądają razem...
Ciel dziś zaprezentuje ubranko które uszyła Majorka. :)
Przepraszam, że troszkę mnie nie było. W sumie nie jakoś długo, ale ta notka miała pojawić się już wcześniej. Jednak troszkę się działo ostatnio. Gdy już myślałam, że u mnie jest wszystko okey w czwartek gdy wróciłam wieczorem do domu okazało się, że mój chomik umarł. Ehh... Powiem szczerze, że mnie to zdołowało. Jednak jest zwierzątko do którego się przywiązujesz, jest przy tobie ponad dwa lata i nagle znika... :/ Później w piątek nie było czasu i chęci by napisać, w sobotę spotkanie z rodziną.... I tak wyszło, że dopiero dziś usiadłam i zaczęłam to pisać.
Jak już chyba wspominałam parę dni temu zamówiłam wiga dla Alice. I w końcu do doszedł, po tym niecierpliwym czekaniu. Zazwyczaj na przesyłkę priorytetową czeka się około 3 dni... A ja czekałam ponad tydzień... Nawet bałam się, że zostałam oszukana. Na szczęście All doczekała się nowych włosów i jestem z nich naprawdę zadowolona. Bardzo mi się w nich podoba. Wig jest jaśniejszy niż wcześniejszy, ale nadal blond. Jest długi, prosty, sypki i niezwykle mięciutki. ^-^ Jeszcze jego ogromną zaletą jest to, że jest na gumkę i nie trzeba bawić się z klejem oraz można go w każdej chwili zdjąć... :)
Dziś nie będę się rozpisywała, ponieważ po prostu nie mam na to siły i chęci. Jak ludzie przechodzą lepsze i gorsze dni... To ja ostatnio przechodzę raczej gorsze. Pogubiłam się w pewnych sprawach.... A wiecie jak to jest, od razu mało co się chce i nie ma się chęci do życia.
Dobra, bez przeciągania łapcie piosenkę na dziś i zdjęcia.
A gdy za oknem zimno najlepiej ubrać za duży, wełniany sweter... szyję owinąć szalikiem i spędzać czas w swoim pokoiku.
Przez przyjaciółkę. Przez najlepszą przyjaciółkę mam teraz piosenkę pt. "Another love" cały czas w głowie i non-stop ją sobie nucę. Tom ma śliczny głos i sam tekst jest moim zdaniem super... więc załączam tą nutę do dzisiejszej notki. Nie ma zbytnio powiązania ze zdjęciami mojej kruszyny, ale fajnie gdybyście posłuchały. :) Między zdjęciami będzie pojawiał się tekst- więc śpiewajcie razem z Tomem. :)
I wanna take you somewhere so you know I care But it’s so cold and I don’t know where I brought you daffodils in a pretty string But they won’t flower like they did last spring
And I wanna kiss you, make you feel alright I’m just so tired to share my nights I wanna cry and I wanna love But all my tears have been used up
On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up
And if somebody hurts you, I wanna fight But my hands been broken, one too many times So I’ll use my voice, I’ll be so fucking rude Words they always win, but I know I’ll lose
And I’d sing a song, that’d be just ours But I sang them all to another heart And I wanna cry I wanna learn to love But all my tears have been used up
On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up
I wanna sing a song, that’d be just ours
But I sang them all to another heart
And I wanna cry I wanna fall in love
But all my tears have been used up
On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up On another love, another love All my tears been used up
Taki ładny dzień, a mi się nic nie chce. Świeci słońce, jest całkiem ciepło, a przede wszystkim nie ma dużo nauki. Idealne warunki do robienia zdjęć, prawda? Ale akurat dziś musiałam złapać lenia. Jednak w końcu udało mi się zwlec z łóżka i wprawić w ruch moje lalki. Wyszło takie króciusieńkie fotostory, jeśli można to tak nazwać.
Jeśli ktoś zauważył, albo i nie, zmienił się wygląd mojego bloga. Uważam, że na lepsze. Jest teraz bardziej czytelnie, przejrzyście i moim zdaniem ładniej. :) Ostatnio kolory byłe żywe, a teraz jest jaśniutko- co mi się podoba. Cudny nagłówek na mojego bloga wykonała Majorka, za co bardzo jej dziękuję. Hmmm... kolejną ważną rzeczą jest chyba to, że usunęłam pasek z muzyką. Gust muzyczny mi się zmienia i części utworów jakoś przestałam słuchać, a nawet zaczęły mnie denerwować. W dodatku wiem, że nie każdemu mogło się podobać to co słucham ja, a nie każdy umiał to zastopować, przez co mogło was odstraszać. Zapewne będę co jakiś czas załączała do notki jakąś piosenkę i to już wasz wybór czy będziecie chcieli jej posłuchać, czy nie. :)
Mam nadzieję, że teraz chętniej będziecie tu zaglądać.
Podoba wam się nowy wygląd bloga?