wtorek, 11 listopada 2014

Earrings...!

Zrobiłam Alice kolczyki z brylancików. W jednym uchu ma dwa, a w drugim tylko jeden... Uważam, że te niewielkie błyskotki dodają jej uroku... ^-^ 
I tak teraz jak na nią patrzę, mogę wreszcie powiedzieć, że jest już gotową lalką! Już nic w niej nie będę zmieniać, ponieważ bardzo podoba mi się taka jaka jest teraz... :)
Czas zająć się Ciel..! :D




- Ładne te kolczyki! // Ciel










sobota, 8 listopada 2014

Where are my dreams?


Na początku łapcie nutę. Jedna z piosenek którą słucham podczas pisania dzisiejszej notki. 




Wczoraj jedna notka, dziś druga. Szaleję, ale musiałam jakoś zabić dzisiejszą nudę. I tak wyszło że usiadłam z aparatem. Zawsze tak kończę gdy nie mam co robić, bo to w sumie pomaga i jest przyjemne. ^-^ Jak niby jest jesień, a szczególnie zima to niby zły okres do fotografowania lalek... u mnie działa to chyba na odwrót. Jednak nie wychodzi się już tak często z domu. (szczególnie, że ślad po pięknej jesieni zaginął, a pojawiła się zła, mokra jesień) Planowałam dziś opuścić łóżko, ale nie wyszło. Na planach się skończyło mimo, że już jesteł całkiem całkiem zdrowa. Ale tak przyjemnie otulić się kocykiem, kołderką i czytać. Jeszcze mając pod ręką kubek czekolady na gorąco... ^-^

W dzisiejszej notce pojawi się Alice, bo ostatnio wydaje mi się, że było jej mniej niż Ciel... Nie wiem czemu, ale bardzo lubię ją fotografować bez ciuszków. @_@ Wygląda wtedy tak naturalnie, tak pięknie. Ogólnie muszę uczyć jej jakąś białą sukienkę z licznymi koronkami bo jakoś w takiej ją od dzisiaj widzę. 

I jeszcze jedno pytanie. Ktoś ma jakiś pomysł z czego można zrobić piercing lalce (np. w wardze) , ale tak by nie uszkodzić ich pyszczka. 











piątek, 7 listopada 2014

Alice & Ciel

 Hey 
Od paru dni siedzę w domu, w ciepłym łóżku i grzeję się pod kołdrą. Tak, dopadło mnie okropne choróbsko. Z jednej strony leniuchowanie jest fajne, ale gdy człowiek naprawdę źle się czuje to już nie jest tak ciekawie. 
Jednak dzisiaj poczułam się już dużo lepiej i nawet gorączka spadła. Wyszłam z łóżka i zrobiłam parę zdjęć. Mało, ale za to All i Ciel- razem. Nie wiem czemu, jakoś trudno przychodzi mi fotografowanie ich obu naraz. W końcu tak uroczo wyglądają razem...

Ciel dziś zaprezentuje ubranko które uszyła Majorka. :)









niedziela, 2 listopada 2014

New wig...!

 Hey 
Przepraszam, że troszkę mnie nie było. W sumie nie jakoś długo, ale ta notka miała pojawić się już wcześniej. Jednak troszkę się działo ostatnio. Gdy już myślałam, że u mnie jest wszystko okey w czwartek gdy wróciłam wieczorem do domu okazało się, że mój chomik umarł. Ehh... Powiem szczerze, że mnie to zdołowało. Jednak jest zwierzątko do którego się przywiązujesz, jest przy tobie ponad dwa lata i nagle znika... :/ Później w piątek nie było czasu i chęci by napisać, w sobotę spotkanie z rodziną.... I tak wyszło, że dopiero dziś usiadłam i zaczęłam to pisać.

Jak już chyba wspominałam parę dni temu zamówiłam wiga dla Alice. I w końcu do doszedł, po tym niecierpliwym czekaniu. Zazwyczaj na przesyłkę priorytetową czeka się około 3 dni... A ja czekałam ponad tydzień... Nawet bałam się, że zostałam oszukana. Na szczęście All doczekała się nowych włosów i jestem z nich naprawdę zadowolona. Bardzo mi się w nich podoba. Wig jest jaśniejszy niż wcześniejszy, ale nadal blond. Jest długi, prosty, sypki i niezwykle mięciutki. ^-^ Jeszcze jego ogromną zaletą jest to, że jest na gumkę i nie trzeba bawić się z klejem oraz można go w każdej chwili zdjąć... :)